Letnia stylizacja - biel, błękit, TRIBUTE...

O-mój-boże to będzie moja pierwsza stylizacja na blogu!


 A tak całkiem poważnie, to przepraszam Was kochani za prowizorkę, ale z jakiegoś powodu nie działa mi stardollowy aparat, co jest strasznie irytujące. Stąd mało profesjonalna prezentacja stylizacji. Cóż...

Stylizacja jest może mało wymyślna, ale moim zdaniem całkiem urocza. W butach Nicholasa Kirkwooda zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Spódniczka z tej samej kolekcji idealnie komponuje się z pantofelkami. Słodziutki top z Pretty in Love pasuje jak ulał do reszty stroju. Torebka Decades jest malutka, prosta i pasuje do wielu kolorowych stylizacji. Wizerunku mojej doll dopełnia wisiorek z Chanel. Tak więc, jak widzicie jestem zachwycona ostatnimi TRIBUTE do tego stopnia, że postanowiłam się nimi "poobwieszać".

I jeszcze jedna sprawa. Ostatnimi czasy dużo eksperymentuje z twarzą mojej doll. Gram w stardoll już dość długo, a więc przeszłam przez modę na LUXE, słodziutkie blondyneczki, emo, kolczyki, pasemka i inne obrzydliwości. Później była faza "piórkowych fryzur", a następnie "oryginalności"; łyse głowy, wybrakowene uzębienie, piegi...och zgrozo! - która chyba nadal trwa. Kiedyś chciałam zostać eteryczną blondynką, jakiś czas temu zmieniłam karnacje, ale po kilku tygodniach uznałam, że to jednak nie to. Niedawno zostałam zielookim rudzielcem, ale wyglądałam zbyt pospolicie, a zawsze chciałam, aby moja doll miała oryginalną urodę i była wyróżniania spośród innych lalek. Ostatecznie zdecydowałam się na powyższą twarz. Kolor włosów został, zmieniłam tylko trochę barwę, zielone oczy zostały, ale udoskonaliłam oprawę oka i usta oraz rozjaśniłam karnacje - szlachta się nie opala, yeach! :D

Dlatego chciałabym Was prosić o szczere opinie odnośnie mojej doll?.Podoba Wam się jej obcena odsłona, czy warto coś jeszcze zmienić? I co sądzicie o stylizacji?

A na koniec jeszcze moja ukochana piosenka, mojego ukochanego zespołu.

Florence + the machine - Cosmic Love