Co jest już niemodne?

Kochani!


Wiem, że ostatnio ten artykuł wzbudził liczne kontrowersje; jednym z Was przypadł do gustu, innym się nie spodobał. Prawdę mówiąc wiedziałam, że tak będzie, ale cieszę się, bo zazwyczaj to, co budzi emocje jest ciekawe.


Dzisiaj wezmę pod lupę coś innego, już nie będę krytykować czyichś "gustów", także spokojna głowa.


1.) BANDANA

Jakiś czas temu był na nią wielki szał. Bardzo długo nie było jej w Starplazie i wszyscy pragnęli ją mieć - ja również - ale nikt nie palił się, aby ją sprzedać. Posiadanie jej było prestiżem, może nie takim jak kolekcja starych hb i DKNY, niemniej jedak budziło to respekt. Szczęśliwi właściciele musieli każdego dnia stawiać czoło tłumowi rządnemu bandany i powtarzać setki razy, że "bandana nie jest na sprzedaż!!!!"

Później Admini - jakby pchnięci jakimś przeczuciem - dodali ją do Starplazy. Wszyscy, którzy mieli na nią chrapkę już od dawna, oczywiście ją zakupili - ja nie stanowiłam w tym wypadku wyjątku. Kiedy już wszyscy ją mieli, emocje opadły i... tak naprawdę mało kto ją nosił. Wydaje mi się, że gdy była cenna posiadanie jej było bardziej kuszące, natomiast kiedy mógł mieć ją każdy - nawet NSS, albowiem w tym samym czasie wprowadzono korzystną dla nich zmiane, czyli doładowanie sd, co jest tańsze od ss - szał minął. Teraz już rzadko widuje się kogoś, kto szpanuje tym kawałkiem materiału, co jest nawet troszeczkę dziwne, ponieważ nadal jest ładna, tylko - wszak - już niemodna.

Osobiście sama mam ją w szafie i nie zamierzam jej wyrzucać (utylizować). Wprawdzie rzadko wykorzystuje  ją w stylizacjach - mam wiele czarnych ciuchów, a czerń średnio pasuje do brązu - ale chcę ją zachować, bo mi się podoba.

Co ciekawe, podobno istnieje jeszcze jedna cenna bandana, łudząco podobna do tej tylko w innym odcieniu brązu, chyba takim trochę wchodzącym w bordo. Nie potrafiłabym jej odróżnić, zwłaszcza, że nie byłam na stardoll, kiedy tamta druga była dostępna w Starplazie.

2.) KLUBY

* To mój własny klub założony po to, aby zdobyć sp. Zapraszam.

Kolejna przereklamowana rzecz. Kiedyś posiadanie klubu - zwłaszcza takiego z wieloma członkami - było niesłychanie modne i prestiżowe. Dziś coraz częściej mówi się, że klubu są już passe.

Poniekąd popieram tą tezę, bo w większości z nich nic się nie dzieje, więc nie ma sensu się do nich zapisywać. Obecnie coraz więcej osób pała się blogowaniem, właściwie co druga osoba na stardoll ma bloga, albo chce go założyć. To jasne, że nie każdemu się udaje, bo ludzi trzeba czymś zaciekawić, ale próbować każdy może.

Wracając do klubów... znam osoby, które nie zwracają uwagi na obecne trendy i ludziom na złość zakładają nowe i starają się, aby były one popularane i fajne. I Chwała im za to! Przecież każdy może robić to, co lubi najbardziej, nawet jeśli wyszło to już z mody - np. moja miłość do różu, będę go kochać zawsze bez względu na to, czy będzie modny, czy nie.

Co sądzicie o dzisiejszym artykule? Jakie są wasze opinie na te tematy? Piszcie :)