Co jest już niemodne? Czyli poradnik modowy.

Kochani,

Dziś przygotowałam dla Was coś specjalnego - kilka wpadek modowych! Ze względu na Ochronę danych osobowych nie podam nicków poniższych nieszczęśników, ale pokażę Wam, co jest już niemodne - zresztą nigdy chyba nie było - i jak macie się ustrzec przed podobnymi wpadkami.

Panna numer 1:

Wiecie co jest najbardziej przykre? Że ta dziewczyna ma na sobie kilka naprawdę fajnych ciuchów, mi.n koszulka z motywem flagi amerykańskiej, najnowszy hotbuys, chustkę z PPQ i tatuaże. Co jest nie tak? Po pierwsze nie zakładałabym obydwóch tatuaży. To wygląda bardzo tandetnie i według mnie to taka - trochę na siłe - próba osiągnięcia "ostrego" wizerunku. Po drugie ten pasek z ćwiekami nie pasuje do bluzki pod żadnym względem - fason, kolor i styl. Torebka również nijak ma się do stroju. Złe wrażenie potęguje elegancka chustka z PPQ. Przed ostatnia sprawa - włosy. Kolor w innej stylizacji, mógłby nawet być, ale to zakończenie? Co to jest?! No i na koniec pozostawiam makijaż - o ile to w ogóle można tak nazwać. Ale to chyba nie wymaga nawet komentarza. Jeśli macie chociaż umiarkowany gust, zapewne wiecie, co o tym myśleć.

Panna numer 2:

Uff... Nawet nie wiem od czego zacząć. Nie potrafię zrozumieć ludzi, którym coś takiego się podoba. Oczywiście jestem tolerancyjną osobą i staram się wszystko zrozumieć, no ale... Ciężko ukryć zażenowanie takim widokiem. Nienawidzę takiego makijażu oczu. Jest bardzo niegustowny, brzydki, kiczowaty i przede wszystkim ciężki. Nie rozumiem fenomenu tych doczepianych rzęs. I po co te kły? Policzki wyglądają, jakby panna za długo przebywała na mrozie. A te kolczyki? Nie mam nic do percingu - sama mam kilka kolczyków, ale to głównie w uszach - no, ale osiem w dodatku w takich miejscach? Najgorsze jest to, że zmyłam lalce makijaż i wyglądała ona... ładnie. Nie rozumiem dlaczego ta osoba postanowiła tak oszpecić swoją doll.

I na koniec...

Panicz numer 1:

Nie dyskryminuje chłopców, grających na stardoll, mają takie samo prawo do tego, jak dziewczyny - w końcu jest równouprawnienie, a to działa w obie strony. Jednak nie mogę zrozumieć, dlaczego robią z siebie... Nie, to nie ma nazwy. Wiem, że jest teraz moda na "szlachtę", co zresztą jest całkiem fajne, no ale, żeby nosić taką koszulkę? To chyba delikatna przesada. Tatuaże też uważam za nieudane dodatek, podobnie jak kolczyki na policzkach i brodzie. Nie bardzo wiem, jaki styl reprezetuje sobą ten chłopiec. Emo? Może Wy macie jakieś propozycje.

To wszystko na dzisiaj. Po raz pierwszy robiłam coś takiego, dlatego nie wiem, jak wyszło. Podoba Wam się ten artykuł? Chcecie takich więcej? Piszcie.